Autor: AmbraZACHOWANIA KONSUMENCKIE
Zachowania konsumenckie w czasie pandemii koronawirusa
Rozwijająca się pandemia koronawirusa coraz mocniej uderza w Polską oraz światową gospodarkę. W tym trudnym okresie, ku zaskoczeniu, małe, rodzinne sklepy radzą sobie… całkiem dobrze. Chociaż dzienna liczba klientów uległa zmniejszeniu – znacząco wzrosła średnia wartość robionych zakupów.
Kupujemy rzadziej, ale więcej
Wyraźnie zaobserwować można zmniejszenie częstotliwości wykonywanych zakupów przez Polaków. Do sklepu chodzimy rzadziej, na co wpływają przede wszystkim wprowadzone obostrzenia. Według danych Grupy Eurocash, któraa współpracuje z 80 000 przedsiębiorców prowadzącymi małe i średnie sklepy, konsumenci robią zakupy około 40% rzadziej niż przed pojawieniem się koronawirusa w Polsce i pojawiającą się “społeczną kwarantanną”.
Jacek Owczarek, członek zarządu Grupy Eurocash, poinformował, że tylko w okresie pomiędzy 23-29 marca (porównując do roku ubiegłego), zaobserwowano blisko o 70% wzrost wartości koszyka zakupów.
W konsekwencji kupujemy rzadziej… lecz więcej. Można powiedzieć, że dotychczasowa forma zakupów uległa całkowitej zmianie. Obecna sytuacja związana z pandemią, wpłynęła również na podejście klientów w stosunku do małych i średnich sklepów. Traktują je jako główne i docelowe miejsca wykonywania zakupów, zarówno tych małych (uzupełniających), jak i większych (na zapas).
Rządowe obostrzenia – zasady bezpieczeństwa w sklepach
31 marca bieżącego roku wprowadzone zostały rządowe obostrzenia dotyczące panującej pandemii koronawirusa. Od dnia 20 kwietnia obowiązywać będą nowe zasady, wprowadzające również zmiany w handlu. Wśród nich znalazły się m.in.: limit osób przebywających w sklepie (maksymalnie 4 osoby na jedną kasę, przy powierzchni sklepu do 100m2), obowiązek zakładania rękawiczek przed wejściem do sklepu, nakaz zakrywania ust i nosa oraz specjalne godziny zakupów dla seniorów 65+.
Już przed ich wprowadzeniem, właściciele małych sklepów podjęli z własnej woli działania gwarantujące maksimum bezpieczeństwa dla pracowników oraz klientów.
W pierwszej kolejności zamontowane zostały osłony z pleksi oddzielające stanowiska kasowe od klientów. W miarę możliwości udostępnione dla konsumentów zostały również jednorazowe rękawiczki ochronne, a także środki do dezynfekcji rąk.
Szybko pojawiły się też oznaczenia zwracające uwagę na zachowanie dystansu. W małych sklepach – wbrew pozorom – nie ma też przeszkód by płatności dokonywać bezgotówkowo.
Godziny dla seniorów – największe wyzwanie dla wszystkich sklepów
Już kilka dni po wprowadzeniu zaostrzenia przepisów dotyczących m.in. sklepów, można było zaobserwować ich pełną gotowość do pracy w nowych warunkach. Wprowadzone limity klientów na jedną kasę, a także kolejki przed sklepami, nie stanowiły nawet przez chwilę dla małych sklepów żadnego problemu.
Chcąc rozwiązać ten problem, większość właścicieli myśli nad wydłużeniem czasu pracy sklepów. Na chwilę obecną, jest to jedyny właściwy i racjonalny sposób.
Największym wyzwaniem dla wszystkich, tych małych oraz największych sklepów, są wyznaczone godziny dla seniorów (między 10 a 12). Następuje wtedy spadek obrotów, średnio o około 30%, podczas gdy w pozostałych godzinach sprzedaż jest na podobnym poziomie, jak przed wprowadzeniem ostatnich obostrzeń.
Z zebranych danych Grupy Eurocash wynika ponadto, że w bezpośrednim okresie, tuż po wprowadzeniu stanu epidemicznego, nastąpiły znaczne wzrosty sprzedaży. Dochodziły nawet do 100 proc. w ujęciu dziennym w porównaniu do tego samego okresu ubiegłego roku. Aktualnie małe supermarkety notują mniejsze wzrosty, lecz nie powodują one żadnych ograniczeń w dostępności towarów.
Pomimo panującej sytuacji, cieszy że swoją rangę odzyskują małe sklepy. Są wybierane przez konsumentów stricte z powodów bezpieczeństwa, a przy okazji – pokazują, że asortymentem nie odstępują od dużych marketów.
Źródło: